Strona główna Fason „Bezprecedensowa”: to była kampania prezydencka inna niż wszystkie, a oto dlaczego

„Bezprecedensowa”: to była kampania prezydencka inna niż wszystkie, a oto dlaczego

3

WASZYNGTON (AP) – To wybory, których nikt nie mógł przewidzieć.

Nie tak dawno temu Donald Trump pogrążał się w gniewie na Mar-a-Lago po tym, jak dwukrotnie postawiono go w stan oskarżenia i wykluczono go z Białego Domu. Nawet niektórzy z jego najbliższych sojuszników nie mogli się doczekać przyszłości bez charyzmatycznego, ale nieobliczalnego miliardera na czele Partii Republikańskiej, zwłaszcza po jego nieudanej próbie unieważnienia wyborów zakończonej przemocą i wstydem. Kiedy dwa lata temu Trump ogłosił swoją ofertę powrotu, „New York Post” ukrył artykuł na stronie 26.

W tym samym czasie Kamala Harris pogrążała się w roli skromnej pomocniczki prezydenta Joe Bidena. Kiedyś postrzegana jako wschodząca gwiazda Partii Demokratycznej, zmagała się zarówno ze swoim profilem, jak i portfolio, rozczarowując swoich zwolenników i zachwycając krytyków. Nikt nie mówił o tym, że Harris będzie ubiegać się o najwyższe stanowisko – zastanawiali się, czy Biden powinien zastąpić ją na stanowisku swojej kandydatki na drugą kadencję.

Ale we wtorek, choć wcześniej mogło się to wydawać nieprawdopodobne, Amerykanie wybiorą Trumpa lub Harrisa na kolejnego prezydenta. To ostatni rozdział jednej z najbardziej oszałamiających, nieprzewidywalnych i znaczących sag w historii politycznej. Chociaż raz nie nadużywano słowa „bezprecedensowy”.

„Gdyby ktoś powiedział ci z wyprzedzeniem, co wydarzy się w tych wyborach, a ty próbowałbyś sprzedać to w formie książki, nikt by w to nie uwierzył” – powiedział Neil Newhouse, republikański ankieter z ponad czterdziestoletnim doświadczeniem. „To pobudziło kraj i spolaryzowało kraj. Możemy mieć tylko nadzieję, że ostatecznie wyjdziemy z tego lepiej”.

Historia była i będzie tworzona. Stany Zjednoczone nigdy nie wybrały prezydenta skazanego za przestępstwo. Trump przeżył nie jedną, ale dwie próby zamachu. Biden odpadł w połowie roku wyborczego, a Harris mogła zostać pierwszą kobietą-prezydentem. Podstawowe zasady demokracji w najpotężniejszym państwie na świecie zostaną poddane próbie jak nigdy dotąd od czasów wojny secesyjnej.

Nie wspominając o kontekście równoczesnych konfliktów w Europie i na Bliskim Wschodzie, włamań dokonywanych przez zagraniczne rządy, coraz bardziej znormalizowanej zamieci dezinformacji i bliskiego zaangażowania najbogatszego człowieka świata, Elona Muska.

Na razie jedyne, co do czego kraj może się zgodzić, to to, że nikt nie wie, jak zakończy się ta historia.

Trump otrząsnął się po hańbie związanej z nominacją Republikanów

Republikanie mogli zakończyć współpracę z Trumpem po 6 stycznia 2021 r.

Tego dnia rozgniewał swoich zwolenników fałszywymi twierdzeniami o oszustwach wyborczych, polecił im maszerować na Kapitol Stanów Zjednoczonych, podczas gdy Kongres uroczyście potwierdzał zwycięstwo Bidena w wyborach, a następnie biernie obserwował, jak w trakcie zamieszek grozili prawodawcom i jego własnemu wiceprezydentowi.

Jednak niewystarczająca liczba Republikanów przyłączyła się do Demokratów, aby skazać Trumpa w procesie impeachmentu, otwierając mu drogę do ponownego ubiegania się o urząd.

Trump zaczął planować powrót, mimo że niektórzy przywódcy jego partii mieli nadzieję, że zostanie przyćmiony przez Rona DeSantisa, gubernatora Florydy, czy Nikki Haley, byłą gubernator Karoliny Południowej, która była ambasadorem Trumpa przy ONZ.

Rok po ogłoszeniu przez Trumpa, że ​​będzie kandydował przeciwko Bidenowi, czterokrotnie postawiono mu zarzuty karne. Dwa z aktów oskarżenia miały związek z próbami obalenia porażki wyborczej. Inny dotyczył odmowy zwrotu tajnych dokumentów rządowi federalnemu po odejściu ze stanowiska. Trump nie przyznał się do wszystkich zarzutów i żadna z tych spraw nie została rozstrzygnięta.

Jednak czwarty akt oskarżenia w Nowym Jorku sprawił, że Trump stał się pierwszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych skazanym karnie. 30 maja ława przysięgłych uznała go za winnego fałszowania dokumentacji handlowej w związku z ukrytymi płatnościami na rzecz gwiazdy porno, która twierdziła, że ​​mieli romans.

To wszystko nie spowolniło Trumpa, który w prawyborach praktycznie ignorował swoich przeciwników, pędząc w stronę nominacji Republikanów na prezydenta. Zdjęcie jednego z jego aresztowań zostało przyjęte przez jego zwolenników jako symbol oporu wobec skorumpowanego systemu.

Kandydatura Trumpa wykorzystała gniew wywołany inflacją i frustrację związaną z migrantami przekraczającymi południową granicę. Ostrzegł także Bidena, że ​​jest za stary na to stanowisko, mimo że jest od prezydenta tylko o cztery lata młodszy.

Ale Demokraci uważali również, że 81-letni Biden lepiej byłoby rozważyć przejście na emeryturę niż drugą kadencję. Kiedy więc Biden z trudem brał udział w debacie prezydenckiej 27 czerwca – tracił tok myślenia, sprawiał wrażenie zdezorientowanego i bełkotał w odpowiedziach – stanął w obliczu rosnącej presji wewnątrz swojej partii, aby wycofać się z wyścigu.

Gdy Biden stanął w obliczu kryzysu politycznego, Trump udał się 13 lipca na wiec plenerowy do Butler w Pensylwanii. Młody mężczyzna wymknął się policji, wspiął się na szczyt pobliskiego budynku i oddał kilka strzałów z karabinu półautomatycznego.

Trump złapał się za ucho i upadł na scenę. Podczas gdy agenci Secret Service tłoczyli się wokół niego, podniósł się na nogi ze smugą krwi na twarzy, wyciągnął pięść w powietrze i krzyknął „walcz, walcz, walcz!” Nad głowami powiewała amerykańska flaga.

To był natychmiast ikoniczny moment. Droga Trumpa do Białego Domu wydawała się jaśniejsza niż kiedykolwiek – a może nawet nieunikniona.

Harris dostaje nieoczekiwaną szansę na odkupienie

Wiceprezydent przygotowywała się do układania puzzli ze swoimi siostrzenicami rankiem 21 lipca, kiedy zadzwonił Biden. Postanowił zakończyć starania o reelekcję i poprzeć Harrisa na swojego następcę.

Resztę dnia spędziła na wykonywaniu dziesiątek telefonów w celu uzyskania poparcia i wystarczyło jej, aby w ciągu dwóch dni zapewnić sobie nominację.

To było zaskakujące odwrócenie losu. Harris wpadł w szał, kandydując na prezydenta cztery lata wcześniej, i zrezygnował przed pierwszymi prawyborami Demokratów. Biden wskrzesił jej karierę polityczną, wybierając ją na swoją kandydatkę na kandydatkę, a ona została pierwszą kobietą, czarnoskórą osobą pochodzenia południowoazjatyckiego, która pełniła funkcję wiceprezydenta.

Ale na tym problemy Harrisa się nie skończyły. Przeszukiwała pytania dotyczące imigracji, nadzorowała powszechną rotację w swoim biurze i raczej zeszła na dalszy plan, zamiast wykorzystywać swój historyczny status jako platformy.

Wszystko zaczęło się zmieniać 24 czerwca 2022 r., kiedy Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uchylił ogólnokrajowe prawo do aborcji zagwarantowane w sprawie Roe przeciwko Wade. Harris stał się głównym orędownikiem Białego Domu w kwestii, która zmieniła amerykańską politykę.

Okazała się też bardziej zwinna niż wcześniej. Wkrótce po powrocie z tygodniowej podróży do Afryki jej zespół zorganizował pod wpływem chwili wyjazd do Nashville, aby Harris mógł okazać wsparcie dwóm prawodawcom z Tennessee, którzy zostali wydaleni za protesty w sprawie kontroli dostępu do broni.

W międzyczasie Harris nawiązał kontakty z lokalnymi politykami, liderami biznesu i osobistościami kultury, aby zdobywać pomysły i budować kontakty. Kiedy Biden odpadł, była w lepszej sytuacji, aby wykorzystać tę chwilę, niż wielu przypuszczało.

Dzień po tym, jak została kandydatką, Harris poleciał do Wilmington w stanie Delaware, aby odwiedzić siedzibę kampanii. Pracownicy spędzili poranek na drukowaniu napisów „Kamala” i „Harris na prezydenta”, aby przykleić taśmę obok przestarzałych plakatów „Biden-Harris”.

Do zakończenia wyborów pozostało 106 dni.

Bitwa między Trumpem a Harrisem odmieni kraj

Rozmawiając z pracownikami kampanii w Wilmington, Harris użył wersu, który stał się mantrą skandowaną przez zwolenników na wiecach w całym kraju. „Nie wracamy” – oznajmiła.

Stanowi to trafny kontrapunkt dla sloganu Trumpa „Uczyń Amerykę znów wielką”, którym przyświeca od chwili rozpoczęcia swojej pierwszej kampanii ponad osiem lat temu.

Obu kandydatów nie łączy prawie nic, co można było zobaczyć 10 września, kiedy Harris i Trump spotkali się po raz pierwszy podczas jedynej debaty telewizyjnej.

Harris obiecał przywrócenie praw do aborcji i wykorzystanie ulg podatkowych w celu wspierania małych firm i rodzin. Powiedziała, że ​​„będzie prezydentem wszystkich Amerykanów”.

Trump przypisał sobie nominację sędziów, którzy pomogli w obaleniu Roe, zobowiązał się do ochrony amerykańskiej gospodarki za pomocą ceł i podawał fałszywe twierdzenia o migrantach zjadających ludzkie zwierzęta. Nazwał Harrisa „najgorszym wiceprezydentem w historii naszego kraju”.

Harris był powszechnie postrzegany jako zdobywający przewagę. Trump nalegał, aby wygrał, ale odmówił zorganizowania drugiej debaty. Wyścig był niezwykle zacięty.

Eksperci i ankieterzy spędzili ostatnie tygodnie na usiłowaniu zidentyfikowania jakiejkolwiek zmiany w szansach kandydatów. Mikroskopijne zmiany w opinii publicznej mogą mieć wpływ na wynik wyborów. Zliczenie wystarczającej liczby głosów i wyłonienie zwycięzcy może zająć kilka dni.

Wynik, gdy tylko stanie się jasny, może być kolejną niespodzianką w kampanii, w której było ich pełno.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj