Richard Curtis może być powszechnie znany ze swoich występów w komediach romantycznych, takich jak „Cztery wesela i pogrzeb”, „Notting Hill”…
Richarda Curtisa może być powszechnie znany ze swoich występów w komediach romantycznych „Cztery wesela i pogrzeb”, „Notting Hill” i „Właściwie to miłość”. Ale pisanie i reżyserowanie niektórych z najbardziej cytowanych scen współczesnego kina zajmuje tylko część jego życia zawodowego.
Od czasu podróży do Etiopii w 1985 r. podczas klęski głodu Curtis poświęcił wiele swojego czasu i energii celom charytatywnym: Współzałożyciel Ulga komicznaprodukcja Dzień Czerwonego Nosa od lat i pomaga tworzyć organizacje takie jak Make Poverty History i nie tylko. Dziesięciolecia pracy pomogły zebrać ponad 2 miliardy dolarów i wsparły ponad 170 milionów ludzi.
W niedzielę za te wysiłki zostanie uhonorowany przez akademię filmową z Nagroda Humanitarna im. Jeana Hersholta. Zdobycie Oscara jest szczególnie ekscytujące dla Curtisa, który pamięta, że jako nastolatek musiał czekać do wieczora, aby obejrzeć transmisję w Wielkiej Brytanii
„Byłem podekscytowany ich istnieniem przez 50 lat” – powiedział. „To szczególnie nagroda szczególna, ale nie jest to praca, za którą oczekuje się pochwały i której potrzebuje. Jest więc bardzo uroczo.”
Curtis rozmawiał z Associated Press o swojej drugiej karierze, stanie komedii romantycznych i Hugh Granta drugi akt. Uwagi zostały zredagowane w celu zapewnienia przejrzystości i zwięzłości.
AP: Kiedy zakładałeś Comic Relief, czy wyobrażałeś sobie, że będzie to trwało tak długo?
CURTIS: Nie, to jedna z tych kaskadowych sytuacji. Zawsze stwierdzałem, że jeśli stworzy się coś w rodzaju miejsca na hojność, reakcja publiczna jest często zdumiewająca. Kiedy nakręciliśmy ten pierwszy program telewizyjny, myśleliśmy, że zarobimy 5 milionów funtów, ale zarobiliśmy 15 milionów funtów. W następnym roku zarobiliśmy 27 milionów funtów. Musiałbym być potworem, żeby tego nie kontynuować. Myślałam, że to potrwa rok. Zamiast tego trwało to całe życie.
AP: Co jest dla Ciebie najważniejsze w związku z tymi przyczynami po pandemii?
CURTIS: Mamy młodsze pokolenie, które bardzo pasjonuje się kwestiami płci, różnorodności i klimatu. Istnieje bardziej wyrafinowane zrozumienie tego, jak rozwiązywać problemy i zmieniać stan rzeczy. Wiele z nich dotyczy przekazania władzy ludziom na ziemi. Szczególnie od czasu pandemii ważne jest, aby nadal podkreślać, jak wielką różnicę może zrobić niewielka kwota pieniędzy za granicą i w kraju.
AP: Czy postrzegasz działalność charytatywną i filmową jako dwie różne strony mózgu, czy też są ze sobą powiązane?
CURTIS: Nie widzę różnych rzeczy. Dziwne jest to, że napisałem dwa bardzo poważne filmy, jeden o malarii, drugi w sprawie negocjacji w sprawie szczytu G8. Ale kiedy kręciłam własne filmy, skupiałam się bardziej na prywatnych sprawach romantycznych, zamiast skupiać się na rzeczach, dla których wykonuję działalność charytatywną.
AP: Co sądzisz o trwałości swoich filmów?
CURTIS: Trochę mnie to dziwi. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to prawie szczęśliwy traf. Pamiętam, jak kiedyś wpadłem na Chrisa Rocka, którego nigdy nie spotkałem, i powiedział mi: „Lubię twoje filmy, bo są w nich męskie dowcipy”. Myślę, że chciał przez to powiedzieć, że nastroje są wielokrotnie podcinane lub wzmacniane przez żarty, których nie do końca się spodziewasz. Musi być coś w tej kombinacji, co sprawia, że ludzie czują się komfortowo w głębi serca.
AP: Wygląda na to, że wszyscy chcą to odtworzyć, ale może system tworzenia filmów już na to nie pozwala?
CURTIS: Myślę, że to wszystko dzieje się falami. W tej chwili w telewizji są dwa programy, „Nikt tego nie chce” i „Colin from Accounts”, który naprawdę uwielbiam. „(500) Days of Summer” było dawno temu, ale bardzo mi się podobało. I nie była to komedia, ale „Najgorsza osoba na świecie”. Myślę, że kiedy spojrzysz wstecz, odkryjesz, że istnieje spójny strumień filmów poruszających te kwestie, tyle że w nie do końca tym samym formacie.
AP: Czy podobało ci się wchodzenie w dziwniejsze, mroczniejsze role?
CURTIS: Bardzo. Jeśli chodzi o Hugh, aktorstwo nie jest już wymagane. Zawsze był łajdakiem. Myślę, że jest mu łatwiej. W moich filmach musiał się bardziej napracować, kiedy udawał miłego. Teraz jest oczywistym psychopatą. Oczywiście żartuję, ale uwielbiam je. Przez 10 lat nikt nie podejmował żadnego ryzyka w związku z Hugh. I to wspaniale, że teraz ludzie obsadzają go w zupełnie innych rolach. Mam nadzieję, że nakręci jeszcze jeden lub dwa filmy, tak jak to robiliśmy wcześniej. To bardzo interesujący starszy mężczyzna. Ale podoba mi się jego obecna skłonność do zabijania ludzi.
AP: Masz dopiero 68 lat, ale takie nagrody skłaniają Cię do myślenia o dziedzictwie.
CURTIS: Ostatecznie było to bardzo schizofreniczne życie. Przez ostatnie 15 lat było 50/50. To interesujące myśleć o tym, jak filmy mogą wpływać na zmiany praca Uczestnika oraz pomysł, że można zamienić filmy w coś, co będzie miało wpływ na świat rzeczywisty. Ogromnie wierzę w zdolność filmów do zmiany ludzkich serc, umysłów i postaw. Naprawdę uważam, że warto byłoby się nad tym wszystkim zastanowić, czy filmy powinny mieć wpływ na producentów – mechanizm, który faktycznie stara się, aby film był jak najbardziej skuteczny w prawdziwym świecie. Zacząłem o tym myśleć, łącząc ze sobą dwie połowy mojego życia.
Prawa autorskie © 2024 Associated Press. Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał ten nie może być publikowany, emitowany, pisany ani redystrybuowany.