CHICAGO — Najstarszy pisarz Chicago Tribune wkrótce zadzwoni po dziewięciu dekadach.
Legenda plemienia Ron Grossman skończy w poniedziałek 90 lat i nadal siedzi przy klawiaturze.
Był profesorem historii, ale to jego zamiłowanie do książek zapewniło mu występ w Chicago Tribune, najpierw jako recenzent książek, a następnie stał się jednym z najpłodniejszych felietonistów zatrudnionych w tej firmie.
„W jakiś sposób zapłacono mi właśnie za to… włóczę się po mieście, wracam i piszę historię. Nie ma nic lepszego niż to” – powiedział.
Jego cotygodniowe felietony omawiały wszystko, od polityki i niesławnej Konwencji Demokratów z 1968 r. po gangsterów z przeszłości.
W wieku 89 lat pisał tysiące cotygodniowych felietonów, a wszystko to jednym palcem.
„Niektórzy starzy ludzie potrafią pisać dwoma palcami tak szybko, jak inni pięcioma. Nie jestem jednym z nich” – powiedział.
Jest nie tylko autorem kilku książek, ale także stworzył ostateczną „Mapę dzielnic Chicago”.
Grossman ma sześcioro dzieci, 13 wnuków i jedną prawnuczkę. Jego życie to słowa i mnóstwo serca.
Erin McElroy z WGN ma więcej na temat swojej zdumiewającej kariery.