WASZYNGTON (AP) – Niezależny panel prowadzący dochodzenie w sprawie próby zabójstwa Donalda Trumpa podczas wiecu kampanii w Pensylwanii zarzucił…
WASZYNGTON (AP) – Niezależny panel dochodzeniowy usiłowanie zabójstwa Donalda Trumpa o godz wiec kampanii w Pensylwanii zarzucił Secret Service słabą komunikację tego dnia i brak zabezpieczenia budynku, w którym bandyta oddał strzał. Przegląd wykazał także bardziej systemowe problemy agencji, takie jak niezrozumienie wyjątkowych zagrożeń stojących przed Trumpem oraz kultura robienia „więcej za mniej”.
Opublikowany w czwartek 52-stronicowy raport zobowiązał Secret Service do rozwiązania konkretnych problemów poprzedzających wiec w Butler 13 lipca, a także problemów głębszych w kulturze agencji. Zaleciła sprowadzenie nowego, zewnętrznego przywództwa i ponowne skupienie się na swojej misji ochronnej.
„Tajne Służby jako agencja wymagają fundamentalnej reformy, aby mogły wypełniać swoją misję” – napisali w liście załączonym do raportu autorzy napisali sekretarza Alejandro Mayorkasa z Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, macierzystej agencji tajnych służb. „Bez tej reformy Niezależny Panel Rewizyjny uważa, że inny Butler może się powtórzyć i stanie się to ponownie”.
Jeden z uczestników wiecu zginął, a dwóch innych zostało rannych, gdy Thomas Michael Crooks wspiął się na dach pobliskiego budynku i otworzył ogień, gdy Trump przemawiał. Były prezydent został ranny w ucho, po czym agenci Secret Service zepchnęli go ze sceny. To strzelanie wraz z kolejny incydent na Florydzie, kiedy Trump grał w golfa – tamtejszy bandyta nigdy nie namierzył prezydenta ani nie oddał strzału – doprowadziło do kryzys zaufania do agencja.
Poniżej znajduje się raport panelu złożonego z czterech byłych funkcjonariuszy organów ścigania z władz krajowych i stanowych dochodzeń prowadzonych przez członków Kongresu, śledczy agencji oraz przez organ nadzorczy Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Najważniejsze wnioski i zalecenia zawarte w raporcie:
Słaba komunikacja, brak planu kluczowych budynków
Panel powtórzył poprzednie raporty, które skupiały się na braku zabezpieczenia budynku w pobliżu wiecu, w którym znajdowała się wyraźna linia prowadząca do miejsca, w którym przemawiał Trump, oraz na licznych problemach z komunikacją, które utrudniały skuteczność Secret Service oraz lokalnym i stanowym organom ścigania rozmawiać ze sobą.
„Brak zabezpieczenia kompleksu budynków, których części znajdowały się w odległości około 130 metrów od osoby objętej ochroną i zawierały liczne pozycje niosące ze sobą ryzyko widoczności pod dużym kątem, stanowi krytyczne naruszenie bezpieczeństwa” – stwierdzono w raporcie.
Panel zarzucił planowanie pomiędzy Secret Service a lokalnymi organami ścigania i stwierdził, że Secret Service nie zapytała o to, co zostało zrobione, aby zabezpieczyć budynek: „Opieranie się na ogólnym zrozumieniu, że „miejscowi pilnują tego obszaru” po prostu nie jest wystarczająco dobre i w rzeczywistości w Butler taka postawa przyczyniła się do awarii bezpieczeństwa.”
Panel powołał się także na fakt, że na wiecu Butlera znajdowały się dwa oddzielne stanowiska dowodzenia: jedno z różnymi lokalnymi organami ścigania, a drugie z tajnymi służbami: „Stworzyło to na najwyższym szczeblu strukturalny podział w przepływie komunikacji”.
Wystąpiły inne problemy z komunikacją.
Secret Service musiało zmienić kanał radiowy, ponieważ na kanałach agentów relacjonujących wiec Butlera pojawiały się komunikaty radiowe agentów chroniących pierwszą damę Jill Biden podczas wydarzenia w Pittsburghu.
Panel zauważył również, że wszyscy funkcjonariusze organów ścigania na miejscu porozumiewali się w ciągu dnia „chaotyczną mieszaniną” radia, telefonu komórkowego, wiadomości tekstowych i poczty elektronicznej.
Panel stwierdził również, że nie jest jasne, kto sprawował tego dnia najwyższe dowództwo.
Kwestie kulturalne w agencji
W raporcie zagłębiono się w kulturę agencji i nakreślono obraz agencji starającej się krytycznie myśleć o tym, jak realizuje swoją misję, zwłaszcza jeśli chodzi o ochronę Trumpa.
Panel stwierdził, że pracownicy agencji działali przy założeniu, że w rzeczywistości muszą „zrobić więcej za mniej”. W raporcie wskazano, że dodatkowe środki bezpieczeństwa podjęte w celu ochrony Trumpa po strzelaninie Butlera powinny były zostać podjęte wcześniej.
„Żeby było jasne, Panel nie stwierdził żadnych nikczemnych lub złośliwych zamiarów stojących za tym zjawiskiem, ale raczej nadmierne poleganie na przydzielaniu personelu na podstawie kategorii (były, kandydat, nominowany) zamiast na zindywidualizowanej ocenie ryzyka” – napisano w panelu.
Panel odnotował także wymianę zdań między pracownikami ochrony Trumpa a kwaterą główną Secret Service dotyczącą liczby osób potrzebnych do jego ochrony.
Panel zarzucił także niektórym pracownikom wyższego szczebla biorącym udział w wiecu „brak odpowiedzialności”. W jednym przykładzie panel stwierdził, że starszy agent na miejscu, któremu powierzono koordynację komunikacji, nie chodził po miejscu wiecu przed czasem i nie poinformował funkcjonariusza policji stanowej przed wiecem o tym, jak będzie zarządzana komunikacja.
Przytoczył względny brak doświadczenia dwóch konkretnych agentów, którzy odegrali rolę w zabezpieczeniu wiecu, który odbył się 13 lipca. Jednym z nich był agent terenowy ze szczegółu Trumpa, którego zadaniem było koordynowanie z biurem terenowym w Pittsburghu planowania bezpieczeństwa wiecu. Panel stwierdził, że agent ukończył akademię Secret Service w 2020 r. i był w służbie Trumpa dopiero od 2023 r. Przed wiecem Butlera agent wykonał jedynie „minimalne wcześniejsze prace związane z przygotowaniem obiektu lub planowanie bezpieczeństwa obiektu”.
Inny agent przydzielony do obsługi systemu wykrywania dronów użył tej technologii tylko podczas dwóch poprzednich wydarzeń.
Co zalecił panel?
Posiadanie jednolitego stanowiska dowodzenia podczas wszystkich dużych wydarzeń, podczas których funkcjonariusze Secret Service i inni przedstawiciele organów ścigania znajdują się fizycznie w tym samym miejscu; nadzór nad wszystkimi wydarzeniami plenerowymi; plany bezpieczeństwa muszą uwzględniać sposób ograniczenia problemów związanych z linią terenu w promieniu do 1000 metrów oraz informacje o tym, kto jest odpowiedzialny za wydarzenie; oraz więcej szkoleń na temat wyciągania osób objętych ochroną z niebezpiecznych scenariuszy.
Panel stwierdził, że agencja potrzebuje także nowego, zewnętrznego przywództwa i ponownego skupienia się na swojej podstawowej misji ochronnej, wyrażając jednocześnie sceptycyzm, że agencja powinna kontynuować prowadzone obecnie dochodzenia. Chociaż Secret Service jest dobrze znana z tego, co robi, aby chronić prezydentów i innych dygnitarzy, prowadzi także dochodzenia w sprawie przestępstw finansowych.
„W opinii panelu po prostu niedopuszczalne jest, aby Służba skupiała się na swojej misji ochronnej w jakikolwiek sposób mniej niż nadrzędny, zwłaszcza gdy funkcja tej misji ochronnej jest obecnie nieoptymalna” – stwierdzono w raporcie.
Członkami panelu byli Mark Filip, zastępca prokuratora generalnego za prezydenta George’a W. Busha; David Mitchell, który pełnił liczne funkcje w stanowych i lokalnych organach ścigania w Maryland i Delaware; Janet Napolitano, sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego za prezydenta Baracka Obamy; oraz Frances Fragos Townsend, asystentka Busha ds. bezpieczeństwa wewnętrznego i zwalczania terroryzmu.
Prawa autorskie © 2024 Associated Press. Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał ten nie może być publikowany, emitowany, pisany ani redystrybuowany.