Gdy Koralie Fargeathorror-komedia Substancja miał premierę w Cannes w tym roku prawie zburzył dom, co nie jest łatwe w betonowym bunkrze, jakim jest mylnie zatytułowany Palais des Festivals. Niezwykłe w przypadku filmu Fargeata jest także to, że pod koniec roku wciąż mówi się o nim jako o rzadkim skrzyżowaniu arthouse’u i grindhouse’u, który zdobył pięć Złote Globy nominacje dla dwóch aktorek i scenarzysty-reżysera.
To także dopiero jej drugi film; Fargeat wywarła duży wpływ na kręgi gatunkowe swoim stylowym debiutem fabularnym Zemsta (2017), feministyczna odmiana horroru „Final Girl”, która zakończyła się – po raz pierwszy – nagim, przesiąkniętym krwią drapieżnikiem kulącym się na łasce kobiety mającej przewagę. SubstancjaTymczasem idzie kilka kroków dalej, uwalniając tak absurdalną ilość bordo, że Fargeat przeprosiła swoją obsadę i ekipę w napisach końcowych.
„Nadmiar” to tylko jedno ze słów, którymi reżyserka opisuje anarchistyczną estetykę swojego filmu, w którym zanikająca gwiazda filmowa Elizabeth Sparkle (Demi Moore) zawiera faustowski pakt z podziemną firmą farmaceutyczną, który obiecuje jej wieczną młodość, ale zamiast tego dostarcza niszczycielskie alter ego o imieniu Sue (Małgorzata Quley). W większości przychylne recenzje z Cannes wyróżniono Moore, co uczyniło ją wczesnym wyborem lewego pola w sezonie nagród. Ale kolejne cztery nominacje zdobył Substancja — w przypadku filmu, reżyserii, scenariusza i Qualleya — sugerują, że w przypadku filmów gatunkowych sytuacja może się odwrócić…
DEADLINE: Jaka była Twoja reakcja na wiadomość o nominacji do Złotych Globów?
FARGEAT: Moją pierwszą reakcją był wielki krzyk radości. Naprawdę! Byłem w swoim mieszkaniu i dosłownie krzyknąłem bardzo wielki krzyk radości, który prawdopodobnie usłyszeli wszyscy moi sąsiedzi. Byłem bardzo, bardzo szczęśliwy i naprawdę zaszczycony. To było dla mnie ogromne osiągnięcie i jestem bardzo dumny, że mogę tam być wraz z tak wieloma innymi filmowcami, których głęboko podziwiam. To była oczywiście dla mnie ogromna wiadomość.
TERMIN: Cała podróż rozpoczęła się w Cannes. Jakie były Twoje myśli, kiedy przyjęto Cię do tamtejszego konkursu głównego? To i tak film bardzo nietypowy jak na Cannes, ale z pewnością nietypowy na konkurs.
FARGEAT: Szczerze mówiąc, bycie w Cannes na planie tego filmu było moim największym marzeniem od chwili, gdy zacząłem go pisać. Tym bardziej, że jest to tak niezwykły sposób ujęcia przesłania i tematu, o którym chciałam opowiedzieć – bardzo gatunkowego, ale jednocześnie bardzo politycznego i bardzo ciężkiego. Wiedziałem, że Cannes będzie idealnym miejscem do pokazania tego, bo Cannes jest dla mnie świątynią kina. Miejsce, w którym tak naprawdę nie przejmujesz się gatunkiem filmów, ale dbasz o doświadczenie; możesz być odważny i możesz zaskakiwać. I tak, gdy usłyszałem, że Thierry Fremaux wybrał ten film, był to ten sam krzyk radości, bo wiedziałem, że coś tam może się wydarzyć.
Wiedziałem, że może dotrzeć do widzów i dziennikarzy w sposób jak żaden inny, w miejscu, gdzie ludzie gromadzą się, aby świętować kino. To była dla mnie najlepsza wiadomość po ukończeniu filmu. I tu wszystko zaczęło się dla filmu. Iskra zaczęła się tak naprawdę już przy pierwszym pokazie.
DEADLINE: Kiedy wiedziałeś, że Demi Moore to idealny wybór?
FARGEAT: Po tym, jak spotkaliśmy się kilka razy. Ponieważ film jest tak intensywny i specyficzny, a także w dużej mierze film gatunkowy, wiedziałem, że potrzebuję aktorki, która w 100% zaangażowałaby się w projekt. Zajęło nam dużo czasu, aby się poznać, a ja wyjaśniłem jej, czym jest ten film i jak zamierzamy go nakręcić. Wiedzieliśmy, że odbiło się to na nas obu w tak silny sposób, że zgodziliśmy się w 100%. Ale naprawdę musiałam podzielić się z nią wszystkim, o czym miał być ten film. Na przykład sposób, w jaki miałem to stworzyć, wszystkie wyzwania techniczne, wszystkie dni zdjęciowe, poziom protetyki, nagości, tonu, nadmiaru, aby mieć pewność, że naprawdę ma wszystko, czego potrzebowała, aby czuć się swobodnie angażując się w tak ryzykowny projekt, ponieważ wiedziałem, że to jedyny sposób na jego powodzenie.
Odkryłem kogoś, kto był bardzo nieoczekiwany, w tym sensie, że tak [a preconceived] jej wizerunek z filmów [of hers] które widziałem w przeszłości. Ale kiedy przeczytałem jej książkę [Inside Out, 2019]odkryłam osobę, która bardzo ryzykowała, która stworzyła siebie na własnych warunkach, aby dostać się tam, gdzie chciała, i która jest bardzo silna. Kiedy poznałem ją lepiej, po tym, jak spotkaliśmy się kilka razy, powiedziałem sobie: „Och, Demi naprawdę rządzi. Ona jest rock’n’rollowa!” Już wtedy wiedziałem, że będzie w stanie podjąć to ryzyko.
TERMIN OSTATECZNY: Substancja ma bardzo długie życie od czasu Cannes. Ludzie wracają po więcej, aby zobaczyć to ponownie i ponownie. Jak myślisz, dlaczego tak bardzo przywiązują się do tego filmu?
FARGEAT: Bardzo się cieszę, że film zostaje w ludziach. I właśnie to miałem na myśli, pisząc ten film. Bardzo zależało mi na tym, żeby film miał długie życie i nie zniknął od razu po premierze. Chciałem, żeby film miał korzenie, głębokie korzenie i wywołał rozmowy, które postawią na stole wszystkie tematy, o których nie jesteśmy przyzwyczajeni rozmawiać. I czuję, że naprawdę tak się stało, ponieważ widzowie naprawdę zabrali film ze sobą do domu. Dla mnie to wiele mówi; Myślę, że szczerość przesłania naprawdę dotarła do ludzi. To także bardzo wizualne przeżycie, [in terms of] obraz i dźwięk. To coś, co z tobą zostaje. To jest jak cielesne doświadczenie. I w ten sposób uwielbiam wyrażać siebie jako filmowca, ponieważ według mnie można stworzyć bardzo mocne rzeczy za pomocą samych obrazów i dźwięku, bez użycia słów.
Jest to także coś, co może bardzo głęboko wpłynąć na ludzi. Tak więc w przypadku tego filmu – który w tak dużym stopniu opowiada o tym, co czujemy, czego doświadczamy w środku i co chcemy ukryć – chcemy, aby widzowie mogli doświadczyć [the story] prawie [as if it is happening] w ich własnym ciele było dla mnie bardzo ważną rzeczą do stworzenia. Jestem więc naprawdę szczęśliwy, że widzowie przyjęli ten film.
DEADLINE: Co dalej z Tobą? Pomiędzy nimi było zdecydowanie za długo Zemsta I Substancja. Pracujesz nad czymś w tej chwili? Jakie masz plany?
FARGEAT: Już wiem, nad czym chcę dalej pracować. Mam już pomysł, który chcę napisać. Jedyne, co muszę mieć, to czas, aby wrócić do bańki pisarskiej! [Laughs] Więc tak, cieszę się życiem filmu i bardzo ważne jest dla mnie dzielenie się nim z widzami i dziennikarzami w różnych krajach. Ale mój mózg już zaczyna znowu pracować, w sposób gadzi. Nadal mam spore zaległości, ale gdy tylko znajdę czas, wrócę do pisania, na co też nie mogę się doczekać. Potrzebuję trochę spokoju, żeby codziennie siedzieć przy tym samym stole, z tą samą filiżanką kawy i w ogóle nie podróżować.
TERMIN: Widzisz Substancja jako zwycięstwo kina gatunkowego?
FARGEAT: Och, całkowicie. Ale kiedy robię film, nie myślę o gatunku. Robię to co kocham i co mnie pasjonuje. Dla mnie każdy film jest kinem. Każdy film, który przekazuje coś poprzez obraz i dźwięk, jest kinem, jest uniwersalnym językiem, niezależnie od gatunku. Kiedy byłem młodszy, byłem… nie znam tego określenia po angielsku, ale nie byłem zbyt dobry w szkole. Poczułem, że nie jestem wystarczająco dobry. Dlatego teraz uwielbiam fakt, że w końcu znalazłam sposób, aby wyrazić siebie w sposób, który jest w 100% mną. Dla mnie o to właśnie chodzi. Kiedy jesteś szczery w robieniu tego, co kochasz, jest to najlepszy sposób, w jaki możesz dotknąć publiczności i sprawić, by Twój głos ruszył w świat. Zatem tak, jest to sukces gatunkowy, ale co najważniejsze, jest to zwycięstwo szczerości w tym, dlaczego robisz film.