MEKSYK — Złożone przez prezydenta-elekta Trumpa zobowiązanie do nałożenia ceł na Meksyk i Kanadę grozi wywróceniem do góry nogami dziesięcioleci integracji północnoamerykańskiej. Jest to wyboisty proces, który przekształca dwóch amerykańskich sąsiadów w dostawców surowców i wyrobów gotowych dla największej gospodarki świata.
W pewnym sensie Kanada i Meksyk zamieniły się miejscami w ciągu ostatnich trzech dekad.
Przed Północnoamerykańskim Porozumieniem o Wolnym Handlu (NAFTA) Meksyk był petrostatem średniego szczebla, pozbawionym konkurencyjnej bazy przemysłowej. Obecnie jego gospodarka opiera się głównie na produkcji, turystyce, eksporcie produktów rolnych i gotówce wysyłanej do domu przez Meksykanów za granicę.
W międzyczasie Kanada z małej, ale zaawansowanej gospodarki produkcyjnej stała się gigantem naftowo-gazowym, kierującym ogromne ilości węglowodorów do Stanów Zjednoczonych.
Obie te transformacje miały na celu dokładne dopasowanie się do szerszych potrzeb amerykańskiej gospodarki.
Jednak ta trójstronna integracja napotyka trudności, zwłaszcza ze strony Trumpa, który w poniedziałek zagroził partnerom Porozumienia Stany Zjednoczone-Meksyk-Kanada (USMCA) wprowadzeniem 25-procentowych ogólnych ceł pierwszego dnia swojej prezydentury w odwecie za ich rolę w migracji i nielegalnym handlu fentanylem.
„Zarówno Meksyk, jak i Kanada mają absolutne prawo i władzę, aby łatwo rozwiązać ten długo palący się problem. Niniejszym żądamy, aby skorzystali z tej mocy, a do czasu, gdy to zrobią, nadszedł czas, aby zapłacili bardzo wysoką cenę!” Atutopublikowane w Tru Social.
Zagrożone, poza harmonią stosunków dyplomatycznych Ameryki Północnej, są podstawy bazy produkcyjnej kontynentu.
„Łańcuchy wartości — łańcuchy wartości zostały zaprojektowane w kontekście integracji” – powiedział Ildefonso Guajardo, były sekretarz gospodarki Meksyku i główny negocjator w sprawie USMCA
Łańcuchy wartości lub łańcuchy dostaw — produkujące i montujące części na całym kontynencie przed umieszczeniem ich w produkcie końcowym — stały się kluczową przewagą konkurencyjną ogólnie rzecz biorąc przemysłu północnoamerykańskiego i racją bytu szerokiego segmentu przemysłu meksykańskiego.
Sieci te istnieją wyłącznie w Meksyku dzięki ogromnym inwestycjom infrastrukturalnym, począwszy od połączeń drogowych i kolejowych, poprzez gazociągi, a skończywszy na parkach przemysłowych, które mogą obejmować prawie 10 000 akrów.
Łańcuchy wartości wykraczają poza producentów samochodów i telewizorów. Na przykład gazociągi w Meksyku tłoczą amerykański gaz ziemny.
Według US Energy Information całkowity eksport węglowodorów z USA, w tym eksport rurociągami i skroplonego gazu ziemnego statkami, wzrósł od 2014 r., kiedy Stany Zjednoczone sprzedały za granicę 1,5 biliona stóp sześciennych gazu, do 7,6 biliona stóp sześciennych w 2023 r. Administracja (OOŚ).
Eksport rurociągów kierowany jest wyłącznie do Kanady i Meksyku. Według EIA w 2014 r. kanadyjski import gazu zaczął spadać i wynosił około biliona stóp sześciennych gazu rocznie, a import meksykański rurociągami wzrósł, osiągając 2,24 biliona stóp sześciennych w 2023 r. – według EIA.
Chociaż energia i produkcja to zdecydowanie największe segmenty handlu w Ameryce Północnej, dostawy żywności również przeszły ogromną transformację, otwierając rynki dla amerykańskiego zboża i produktów meksykańskich, co przyczyniło się do rozwoju obszarów wiejskich w obu krajach.
„To są trzy największe rynki eksportowe amerykańskich rolników” – powiedział Bob Hemesath, prezes Zarządu Farmers for Free Trade Board, hodowca kukurydzy, soi i trzody chlewnej ze stanu Iowa, odnosząc się do Kanady, Chin i Meksyku. „Ameryka wyeksportowała w zeszłym roku żywność i produkty rolne o wartości 84,7 miliardów dolarów do samych tych trzech krajów, co stanowi prawie połowę całego eksportu żywności i produktów rolnych. Meksyk i Kanada są także partnerami USMCA i NAFTA – umów, które zwiększyły eksport amerykańskich produktów rolnych do tych krajów o prawie 300 procent” – dodał Hemesath.
„Nie wiemy jeszcze dokładnie, jakie działania podejmie prezydent Trump po objęciu urzędu. Wiemy jednak, że wznowiona wojna handlowa zaszkodzi amerykańskim rolnikom. Wojna handlowa będzie oznaczać cła odwetowe, utracone rynki handlu rolnego, wzmocnienie dla eksporterów produktów rolnych w Ameryce Południowej i gdzie indziej oraz utratę miliardów w eksporcie”.
Trump, który sprzeciwiał się NAFTA, w przeszłości groził wysadzeniem w powietrze integracji gospodarczej wynikającej z porozumienia z 1994 roku.
Zmusił do negocjacji USMCA w celu zastąpienia NAFTA podczas swojej pierwszej kadencji i choć obie umowy miały wiele podobieństw, podczas ceremonii podpisania USMCA ogłosił koniec „koszmaru NAFTA” i nazwał nowe porozumienie „prawdziwie uczciwym i wzajemnym handlem”. porozumienie, które utrzyma miejsca pracy, bogactwo i wzrost tutaj, w Ameryce”.
Ponowne ataki na USMCA są frustrujące dla niektórych obrońców NAFTA i USMCA, z których większość nie tęskniła za renegocjacją pierwotnej umowy w 2017 roku.
„No cóż, w zasadzie traci wiarygodność. Ponieważ, jak pamiętacie, porozumienie to zostało wynegocjowane przez administrację Trumpa, a kiedy jakiś kraj nie popiera jego słów, w tym przypadku wynegocjowanych przez nowego prezydenta, cóż, pierwszą rzeczą, którą traci się, jest wiarygodność” – powiedział Guajardo.
„Kto ci uwierzy następnym razem, gdy dasz słowo na porozumienie, niezależnie od charakteru umowy?”
Ta szersza obawa, obejmująca poważniejsze względy geopolityczne, nudzi niektórych obserwatorów.
„Naruszenie warunków naszych własnych umów tylko rujnuje naszą reputację i powoduje utratę zaufania wszystkich do USA. A wymuszanie na naszych sojuszach wzajemnej obrony „płatności na bieżąco” mafijnych rakiet ochronnych nie pomoże” – powiedział były amerykański negocjator handlowy, który poprosił o anonimowość, aby móc szczerze mówić.
Powszechnie uważa się jednak, że niestabilność jest cechą, a nie błędem dyplomatycznego stylu Trumpa.
Przedstawiciel Henry Cuellar (ze stanu Teksas) z Laredo, zagorzały zwolennik handlu amerykańsko-meksykańskiego, powiedział Blake’owi Burmanowi z NewsNation w „The Hill”, że Trump przynajmniej zwróci uwagę Meksyku swoimi groźbami.
„No cóż, ujmę to w ten sposób: Laredo to największy port; obsługujemy 40 procent całego handlu między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem. Wiem, że to sposób na negocjacje i zdobycie pewnego nacisku. Wiem, że Meksyk przyjdzie do stołu” – powiedział Cuellar.
„Ale nikt nie chce nałożyć na nie 25-procentowego cła, a Meksykanie grożą, że zrobią to samo, a my nie chcemy w to wchodzić”.
W 2019 r. Trumpowi udało się wykorzystać groźby celne skierowane przeciwko byłemu prezydentowi Meksyku Andrésowi Manuelowi Lópezowi Obradorowi, aby zmusić Meksyk do zaostrzenia egzekwowania prawa dotyczącego imigracji wewnętrznej.
Prezydent Claudia Sheinbaum, następczyni i protegowana Lópeza Obradora, odpowiedziała na ponowne groźby pismem, w którym przedstawiła inne skargi, w tym eksport nielegalnej broni z USA i konsumpcję narkotyków, a także zapowiedział cła na amerykańskie towary.
Meksyk jest największym importerem amerykańskich towarów, w tym produktów energetycznych, takich jak gaz ziemny.
„Prezydencie Trump, migracji i spożycia narkotyków w Stanach Zjednoczonych nie można rozwiązać za pomocą gróźb ani ceł. Aby stawić czoła tym znaczącym wyzwaniom, potrzebna jest współpraca i wzajemne zrozumienie” – napisał Sheinbaum.
„W przypadku każdej taryfy otrzymamy odpowiedź rzeczową, dopóki nie narazimy naszych wspólnych przedsiębiorstw na ryzyko. Tak, wspólne. Na przykład do głównych eksporterów Meksyku do Stanów Zjednoczonych należą General Motors, Stellantis i Ford Motor Company, które przybyły do Meksyku 80 lat temu. Po co nakładać cła, które zagrażałyby im? Takie rozwiązanie byłoby nie do przyjęcia i doprowadziłoby do inflacji i utraty miejsc pracy zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Meksyku”.
Wizja Sheinbauma dotycząca Stanów Zjednoczonych i Meksyku – z wyłączeniem Kanady – była lustrzanym odbiciem reakcji premiera Kanady Justina Trudeau, który wychwalał stosunki amerykańsko-kanadyjskie i subtelnie atakował Meksyk. Trudeau także podobno się spotkało w piątek z Trumpem w jego kurorcie Mar-a-Lago.
„Trump zawsze stosuje techniki dziel i zwyciężaj. Wierzę, że w pewnym momencie pozostałe dwie strony powinny to dobrze zrozumieć, jest to łódź, którą wszyscy dzielimy. W Meksyku jest wiele kanadyjskich firm” – powiedział Guajardo. „Kanada ma wiele do stracenia, jeśli Meksyk nie będzie objęty umową”.
„Dlatego niezależnie od retoryki politycznej, która pojawi się podczas następnych wyborów w Kanadzie, myślę, że ostatecznie większość Kanadyjczyków i Meksykanów zajmujących się korporacjami będzie musiała się temu przyjrzeć, tak jak to zrobiliśmy podczas pierwszych negocjacji” – dodał.
Zakład, że zwyciężyją chłodniejsze głowy, zależy również od apetytu nowej administracji Trumpa na ryzyko.
Wśród ekonomistów panuje powszechna zgoda co do tego, że wojna handlowa z Kanadą i Meksykiem podniosłaby ceny dla amerykańskich konsumentów, ale stosunki obu krajów ze Stanami Zjednoczonymi są asymetryczne, co oznacza, że każdy z nich może stracić znacznie więcej niż Trump.
Część argumentu Kanady przeciwko Meksykowi – że ten kraj Ameryki Łacińskiej ma znacznie szersze stosunki handlowe z Chinami – może przynieść odwrotny skutek, dając Meksykowi przewagę w negocjacjach dwustronnych, dzięki czemu będzie mógł stwierdzić, że nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko dalej rozszerzać te więzi.
Jednak nawet ten wpływ prawdopodobnie okaże się niewystarczający w obliczu administracji Trumpa skłonnej utrudniać integrację północnoamerykańską.
„Meksyk mógłby prawdopodobnie negocjować dwustronne lub być może porozumienia sektorowe z USA na nowych, najprawdopodobniej niekorzystnych i asymetrycznych warunkach” – powiedział Victor Arriaga, były meksykański dyplomata i redaktor meksykańskiego codziennego biuletynu na temat polityki USA.
„Chiny nie zastąpią USMCA; pod względem kosztów i łańcucha dostaw rynek amerykański pozostałby nadal atrakcyjny. Dostęp do amerykańskiego rynku towarów wyprodukowanych w Meksyku przy użyciu chińskiej technologii ostatecznie napotkałby trudności. Historycznie rzecz biorąc, próby Meksyku mające na celu dywersyfikację partnerów handlowych zakończyły się ograniczonym sukcesem”.
Jednak konsekwencje dla Stanów Zjednoczonych, nawet jeśli będą korzystne z handlowego punktu widzenia, mogą wywołać globalną falę uderzeniową.
„Kiedy Wielka Brytania opuściła UE, schrzaniła tylko siebie, ale jeśli opuścimy USMCA, NATO i wszystkie inne nasze sojusze, schrzani to świat” – powiedział były amerykański negocjator handlowy.