(Wzgórze) – Wir dezinformacji wokół wyborów w 2024 r. wyznaczył nowy szczyt w wysiłkach na rzecz wywierania wpływu zagranicznego i podnoszeniu fałszywych twierdzeń przez obywateli w USA, co rodzi pytania dotyczące wpływu na elektorat.
Rosja, Iran i Chiny w dalszym ciągu promowały treści, które sieją podziały wśród Amerykanów, doskonalą techniki i docierają do nowych odbiorców.
Jednak te długotrwałe wysiłki zostały podjęte w ekosystemie, w którym prominentni Amerykanie coraz częściej promują fałszywe twierdzenia, w tym prezydent-elekt Trump, który w dalszym ciągu błędnie twierdzi, że wygrał wybory w 2020 r. i że konkursy w USA są nękane oszustwami.
„Jeśli chodzi o to, co tam było, to prawie jak to, czego tam nie było? Dzieje się tak nie tylko w okresie poprzedzającym wybory, ale tak naprawdę od tygodni i lat nieustannie pojawiają się narracje na temat uczciwości wyborów, podsycane przez krajowe i zagraniczne podmioty z państw narodowych” – powiedział David Salvo, dyrektor zarządzający Sojuszu na rzecz Zabezpieczanie demokracji i złośliwe wpływy autokratyczne w Niemieckim Funduszu Marshalla.
„Wszystko to miało w pewnym sensie zaostrzyć istniejące napięcie w społeczeństwie amerykańskim, które wierzy, że proces wyborczy jest skorumpowany i oszukańczy. I szczerze, myślę, że rosyjska machina propagandowa przygotowywała się do ataku na wybory, więc gdybyśmy nie wiedzieli, kto jest zwycięzcą, [on Election Day]byliby gotowi na udostępnienie jeszcze większej ilości treści”.
Fałszywe filmy z Rosji, na których wiceprezydent Kamala Harris brała udział w potrąceniu i ucieczce, a także inne, w których oskarża męża o przyjęcie łapówki, należą do niezliczonych filmów i artykułów rozpowszechniających fałszywe twierdzenia.
Inni fałszywie przedstawiali obcokrajowców próbujących głosować, podczas gdy Trump i jego kandydat na kandydata JD Vance promowali fałszywą teorię spiskową, jakoby migranci z Haiti zjadali ludzkie zwierzęta w Springfield w stanie Illinois.
Wiele fałszywych twierdzeń byłoprzesyłane za pośrednictwem stron internetowychzaprojektowane tak, aby wyglądały jak prawdziwe serwisy informacyjne, podczas gdy inne narracje wspierane przez Rosję były rozpowszechniane za pośrednictwem zawartych z nimi umówkonserwatywni amerykańscy influencerzy.
Rosja i Iran również zintensyfikowały swoje hiszpańskojęzyczne wysiłki dezinformacyjne, poprawiając swoje możliwości dotarcia do rosnącej części amerykańskiego elektoratu.
Było wiele przykładówkonta podszywające się pod FBIostrzeżenie o problemach wyborczych – po wszystkim następuje aciąg zdyskredytowanych gróźb bombowychdokonywane w lokalach wyborczych.
„Środowisko informacyjne zostało zdecydowanie skażone w tym cyklu wyborczym” – stwierdziła Laura Thornton, starsza dyrektor ds. programów demokracji globalnej w Instytucie McCaina.
Thornton stwierdziła, że kraj nie „działa na tych samych cylindrach”, co w poprzednich wyborach, ponieważ organizacje zajmujące się śledzeniem i przeciwdziałaniem dezinformacji są bombardowane procesami sądowymi i oskarżane o cenzurowanie głosów.
„A więc to jest jedna rzecz, która jest naprawdę inna. Myślę, że kolejną rzeczą, która jest naprawdę odmienna, jest to, że Twitter kupił ktoś, kto ma bardzo otwarte ambicje polityczne i opinie i bardzo ukrywa swój algorytm. Mamy więc Elona Muska, któremu obiecano rolę w administracji Trumpa i kontrolującego jeden z najpopularniejszych serwisów społecznościowych. Myślę, że powoduje to komplikacje w przestrzeni informacyjnej” – stwierdziła.
„Macie też inną rzecz, której nie mieliście kilka lat temu, a mianowicie wybory, które są dla Kremla sprawą egzystencjalną. Rosja toczy, jak wszyscy wiemy, niesprawiedliwą wojnę na Ukrainie na pełną skalę, a wsparcie Ukrainy ze strony Stanów Zjednoczonych stanowi zagrożenie dla Rosji”.
Amerykańskie agencje wywiadowcze śledzące wysiłki związane z wpływami zagranicznymi wielokrotnie ostrzegały w miesiącach poprzedzających wybory, dokumentując wiele fałszywych filmów, a także szersze zmiany w korzystaniu ze sztucznej inteligencji i przyjmowaniu bardziej wyrafinowanych technik nadawania autentyczności treści.
„Rosja jest najbardziej aktywnym zagrożeniem. Podmioty wywierające wpływ powiązane z Rosją w szczególności produkują filmy wideo i tworzą fałszywe artykuły w celu podważenia legalności wyborów, zaszczepienia wśród wyborców strachu w związku z procesem wyborczym i sugerowania, że Amerykanie stosują wobec siebie przemoc ze względu na preferencje polityczne, sądząc z informacji dostępnych the [intelligence community]”- napisano we wspólnym oświadczeniu Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego, FBI oraz Agencja ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury.
W Rosji działają setki fałszywych witryn informacyjnych, wiele z nich podających się za lokalne serwisy informacyjne, które zostały uruchomione w ramach projektu „Doppelganger”.
„To tylko papierowe tygrysy. To dla nich po prostu sposób na ponowne wykorzystanie informacji, a nie identyfikację ich w ramach RT” – stwierdził Thornton, odnosząc się do publikacji znanej wcześniej jako Russia Today.
Dzięki umowie z Tenet Media Rosja była również zaangażowana w namawianie wpływowych osób, takich jak Bennie Johnson i Tim Pool, do rozpowszechniania rosyjskich narracji – chociaż obaj twierdzili, że nie byli świadomi prawdziwego sponsora umowy i nie zmienili w żaden sposób treści.
„Rosja wykorzystuje firmy-przykrywki, aby przekonać autentyczne amerykańskie głosy do bycia pożytecznymi idiotami i rozpowszechniać rosyjską propagandę” – powiedział Salvo.
Ale nawet poza operacjami wywierania wpływu zagranicznego wielu Amerykanów już odgrywa rolę w rozpowszechnianiu dezinformacji.
„Nie potrzeba zaangażowania aktorów z państwa narodowego, aby tego rodzaju dezinformacja przyniosła realny wpływ. Są Amerykanie, którzy bardzo chętnie wzmacniają bzdury i dziesiątki milionów ludzi w to wierzą” – powiedział.
Zdobycze Trumpa wśród wyborców pochodzenia latynoskiego, zwłaszcza Latynosów, również podają w wątpliwość wpływ, jaki mogły mieć rosnące hiszpańskojęzyczne kampanie dezinformacyjne.
„Z pewnością jest to grupa demograficzna, na którą celowo wybrali rosyjscy aktorzy państwowi” – powiedział Salvo.
„Tak naprawdę w ciągu ostatnich dwóch–trzech lat nastąpił prawdziwy wzrost tej aktywności. Czy potrafisz zatem wyciągnąć związek przyczynowy między tą działalnością a sposobem, w jaki mężczyźni pochodzenia latynoskiego głosowali w tych wyborach? Nie. Ale to nie przypadek, że jesteśmy świadkami znaczącej propagandy w języku hiszpańskim z Rosji, skierowanej do społeczności latynoamerykańskiej. To nie przypadek. To zgodne z projektem.”
Szybkość i doniosłość dezinformacji wokół dwóch huraganów, które nawiedziły wschodnie wybrzeże, również pokazały siłę takich narracji i trudność w ich rozwiewaniu.
Dane GOP promowały niedokładne informacjena temat zjawisk pogodowych, od dziwacznych – gdzie posłanka Marjorie Taylor Greene (ze stanu Georgia) zapewniła, że „mogą kontrolować pogodę” – po fałszywe informacje sugerujące, że FEMA udzieli jedynie bardzo ograniczonej pomocy w przypadku klęsk żywiołowych.
„Powracamy do czegoś, nad czym, jak sądzę, wszyscy ubolewali, a mianowicie do tego, że nasze społeczeństwo żyje w naprawdę izolowanych bańkach informacyjnych i bardzo trudno jest uzyskać wspólny zestaw faktów. Zatem nawet jeśli wiesz, że republikański gubernator mówi: „Nie, to się nie dzieje”, ogromna część Amerykanów nawet tego nie słyszy. Po prostu tego nie słyszą” – powiedział Thornton.
„Dlatego naprawdę trudno jest cytować, usuwać cytaty ze sprawdzania faktów lub podawać dokładne informacje, ponieważ nie byliśmy w stanie przeniknąć do tych różnych przestrzeni”.
Dezinformacja wokół huraganów to tylko migawka w porównaniu z ciągłym bębnieniem fałszywych twierdzeń na temat wyborów.
„Myślę, że to naprawdę dobry przykład tego, jak krucha jest obecnie nasza przestrzeń informacyjna” – Salvo powiedział o sile fałszywych twierdzeń związanych z huraganami.
„Myślę, że to odnosi się do coraz bardziej dominującego obciążenia w naszym zużyciu informacji, prawda, ponieważ coraz więcej osób jest sceptycznych wobec niemal wszystkiego, co czytają. Szukają jakiejś ukrytej ręki za wszystkim, co się dzieje. Podobnie jest z uczciwością wyborów i zarządzaniem kryzysowym”.
Nie jest jednak jasne, w jakim stopniu dezinformacja wpłynęła na wybory lub ich wyniki, które Trump z łatwością wygrał, zapewniając po raz pierwszy powszechne głosowanie, a także kolegium elektorów.
„To pytanie za milion dolarów. Nie wiem, jak można określić ilościowo jego wpływ na wyniki” – powiedział Thornton.
„Ale twierdzenie, że nie ma to wpływu, jest moim zdaniem błędne”.