CHICAGO — Czasami jest to najciemniejszy moment w naszym życiu, z którego wyrastają najpiękniejsze rzeczy. Z pewnością jest to prawdą w przypadku człowieka znanego jako Omar Fryzjer.
Dwa razy w miesiącu zabiera swój sklep pod frontowe drzwi schroniska, aby umówić się na fryzurę, za którą nigdy nie otrzyma zapłaty.
Jego klienci są w miejscu, w którym kiedyś był sobą.
„Włamano się do mojego salonu fryzjerskiego. Pod mój budynek wjechał samochód” – powiedział.
Wydarzenia, które pozostawiły go na ulicach bez pracy na miesiące.
„Czułem się, jakbyś wiedział, że nie mam nic. Bo jedyne, co umiem robić, to strzyżenie włosów” – powiedział.
Cheryl Hamilton-Hill jest dyrektorem generalnym Lincoln Park Community Services.
„Mogą wyjść do społeczności i dobrze wyglądać, a wszyscy wiemy, że kiedy dobrze wyglądamy, dobrze się czujesz” – powiedziała.
Od lipca Omar strzygł 22 mężczyzn doświadczających bezdomności.
Wpływ czegoś tak prostego jak strzyżenie może być duży dla osób siedzących na jego krześle w dniu, w którym się pojawi.
Personel Lincoln Park Community Services stwierdził, że istnieje bezpośrednia korelacja między obcięciami włosów a ofertami pracy również dla tych mieszkańców.
Jego sklep na południowych przedmieściach również jest ponownie otwarty i kwitnie. Znajdziesz go pod adresem 11224 S Harlem Ave, Worth.