Strona główna Fason „Przepraszam nigdy nie wystarczy”: kierowca autobusu szkolnego w Kolorado oskarżony o uwięzienie...

„Przepraszam nigdy nie wystarczy”: kierowca autobusu szkolnego w Kolorado oskarżony o uwięzienie 40 dzieci

2

CASTLE ROCK, Kolorado (KDVR) — Rodzice z jednego z miast w Kolorado domagają się odpowiedzi od pracowników szkoły i okręgu po tym, jak kierowca autobusu wywiózł 40 dzieci ze szkoły podstawowej w pobliżu cmentarza, a nie na przystanek autobusowy.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek po szkole na trasie obsługującej uczniów szkoły podstawowej Clear Sky w Castle Rock, około 30 mil na południe od Denver.

Okręg szkolny hrabstwa Douglas wydał następujące oświadczenie: „Jesteśmy w kontakcie z rodzinami 40 uczniów, którzy zostali wczoraj podwiezieni w inne miejsce niż zwykły przystanek autobusowy po szkole. Jest to niezwykle niepokojące, ponieważ bezpieczeństwo naszych uczniów jest zawsze naszym priorytetem. Będziemy w dalszym ciągu współpracować w tej sprawie z Departamentem Policji Castle Rock (CRPD), a kierowca autobusu jest obecnie na urlopie na czas prowadzenia własnego wewnętrznego dochodzenia.”

Według wielu rodziców za kierownicą siedział zastępczy kierowca autobusu szkolnego. DCSD nie potwierdziło tych informacji.

Rodzice starają się zlokalizować dzieci w „losowych” lokalizacjach

„Zwykle wysiada około 4:15 w okolicy, prawie na rogu” – powiedział Tony Martin KDVR Nexstar.

Martin powiedział, że otrzymał wiadomość z aplikacji SMART Tag Parent, że autobus wiozący jego 8-letnią córkę ze szkoły do ​​domu będzie opóźniony w poniedziałkowe popołudnie. Opóźnienie autobusu z powodu ruchu drogowego nie jest niczym niezwykłym – wyjaśnił.

Aplikacja pokazała następnie, że jego córka została podrzucona o 16:45. Jednak od przystanku dzieliło ją około półtorej mili.

„Inny dzieciak z innej rodziny, ulicę wyżej od nas, przyszedł, zatrzymał się i zapytał, czy jest w domu, a my odpowiedzieliśmy: nie. Założyliśmy, że idą tą drogą po prostu bawi się z przyjaciółmi” – wspomina Martin.

Martin powiedział, że chłopiec powiedział im, że „został podrzucony kilka dzielnic dalej od miejsca, w którym miał przebywać”, a córkę Martina „wyrzucono losowo gdzie indziej”.

Ojciec powiedział, że wpadł w panikę, gdy dowiedział się więcej o powrocie córki ze szkoły tego dnia do domu.

„Kierowca autobusu opuścił kilka przystanków. A kiedy GPS kazał mu jechać w prawo, skręcił w lewo lub powiedział, że jedzie prosto, i wykonał losowy skręt. Nie miał więc pojęcia, co robi ani dokąd zmierza” – stwierdził Martin.

Według Martina i kilku innych rodziców, którzy rozmawiali z KDVR poza kamerą, kierowca był sfrustrowany i kazał dzieciom wysiąść z autobusu przed cmentarzem Cedar Hill. W niektórych obszarach, po których dzieci musiały się poruszać, brakowało chodników.

„Kilka dzieci płakało i wpadało w histerię, ponieważ ominęły ich przystanki i nie wiedziały, co się dzieje” – powiedział Martin.

Rodzice i uczniowie twierdzą, że kierowca groził przemocą

Wielu rodziców stwierdziło również, że ich dzieci zgłosiły, że kierowca używał wulgarnego języka i groził uczniom.

„Kiedy wróciła do domu, wpadła w histerię i traumę. Niekontrolowany płacz, bo powiedziała: „Czułam się, jakby mnie porwano” – Martin powiedział o swojej córce.

Inna matka, Ashley Stark, powiedziała KDVR, że jej córki były w autobusie i słyszała, jak kierowca groził, zanim opuściły szkolny parking.

„Powiedział im, że jest weteranem armii i że jest większy, silniejszy, twardszy i odważniejszy niż wszystkie dzieci. Jeśli nie będą cicho, będą konsekwencje” – wyjaśnił Stark.

Jej córka, Caitlyn Zavadil, powiedziała, że ​​sytuacja pogorszyła się, gdy kierowca zaczął mijać przystanki autobusowe.

„Kiedy mówię wszyscy, mam na myśli, że wszyscy się zatrzymują” – powiedziała. „Byłam bardzo zdenerwowana. Poczułam się, jakby mnie porwano, kiedy omijał nasze przystanki. Po prostu nie myślałam, że uda mi się wrócić tej nocy do domu”.

Kiedy autobus się zatrzymał, inny rodzic opisał tę scenę jako „chaotyczną” i „rozdzierającą serce”.

„Miałem wrażenie, że w tym autobusie był aktywny strzelec, tak jak te dzieci po prostu przed nim uciekały, wybiegały z niego, biegały przez ruch uliczny, rozpraszały się wszędzie. W morzu pełnym dzieci straciłem rozum tam, gdzie jest zaparkowany, szukam mojej córki” – powiedziała Savanna Keisling.

Obcy zapewnili dzieciom bezpieczeństwo i powrócili do rodziców

Keisling udało się znaleźć córkę, a następnie zabrała Caitlyn i jej siostrę na rogu ulicy, gdy próbowały dowiedzieć się, co robić, ponieważ mieszkały dwie mile od miejsca, gdzie je podwieziono.

„Wysiadłem z samochodu, zatrzymałem ruch, powiedziałem dziewczynom, czy potrzebują podwozu do domu? «Jestem bezpieczną osobą, moja córka jest w samochodzie», pomyślałem: «Pozwólcie, że was zabezpieczę». A oni, mam na myśli, po prostu wskoczyli do samochodu, było im zimno” – powiedział Keisling.

Następnie Stark odebrał telefon od Keisling, która powiedziała jej, że jest w drodze z córkami.

„Nieznajomy, pobłogosław jej serce, przyprowadził moje dzieci do domu. Ale tak… to, że nieznajomy przyprowadził moje dzieci do domu, było jedną z najstraszniejszych rzeczy” – wspomina Stark.

Po poniedziałkowym wieczorze funkcjonariusze policji w Castle Rock zostali wysłani, aby zlokalizować zaginione dzieci. Inni nieznajomi również zatrzymali się, aby odebrać córkę Martina.

„Na szczęście był to pan, nie wiemy, nie wiemy, jak się nazywał ani kim dokładnie był, ale przywiózł ją do domu. Jedynym powodem, dla którego wsiadła z nim do samochodu, było to, że znała tę małą dziewczynkę ze swojej szkoły” – powiedział.

Martin powiedział, że obecnie rozważa wypożyczenie swojemu trzecioklasiście telefonu komórkowego na wypadek sytuacji awaryjnych. Zastanawia się także, czy może zaufać okręgowi szkolnemu hrabstwa Douglas, jeśli chodzi o zapewnienie jego dziecku bezpieczeństwa.

„To jest niedopuszczalne i przeprosiny nigdy nie wystarczą” – powiedział.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj