WASZYNGTON (NEXSTAR) – TikTok stara się przed sądem federalnym o wstrzymanie obowiązywania prawa zmuszającego firmę do sprzedaży właścicielowi w USA pod groźbą zakazu jej działalności w USA 19 stycznia.
TikTok odmawia sprzedaży. W poniedziałek złożyli wniosek do federalnego sądu apelacyjnego po tym, jak w zeszłym tygodniu trzech sędziów tego sądu podtrzymało prawo.
W swoim zgłoszeniu TikTok argumentuje, że prawo jest niezgodne z konstytucją i narusza prawa wynikające z Pierwszej Poprawki. Firma wnioskuje o odroczenie sprawy do czasu rozpatrzenia jej przez Sąd Najwyższy i po zaprzysiężeniu prezydenta-elekta Donalda Trumpa 20 stycznia. We wniosku TikTok powołuje się na obietnicę wyborczą Trumpa dotyczącą „uratowania TikTok”.
Profesor prawa na Uniwersytecie George’a Washingtona Alan Morrison twierdzi, że Trump nie ma uprawnień do uchylania prawa.
Morrison twierdzi, że jeśli sądy podtrzymają zakaz, Trump będzie musiał przekonać Kongres, który w kwietniu przyjął mandat przy dużym poparciu obu partii, do zmiany prawa.
„Musi przekonać Kongres, który przyjął tę ustawę niemal jednogłośnie, by stwierdził, nieważne, myliłem się” – mówi Morrison. „Dla wielu osób może to być trudna sprzedaż”.
Senatorowie Eric Schmitt (morze) i senator Josh Hawley (morze) twierdzą, że TikTok musi sprzedawać, aby mieć pewność, że nie zostanie zakazany. Twierdzą, że chińska spółka-matka TikToka, ByteDance, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, ponieważ chiński rząd ma dostęp do jej danych.
„Problem z TikTokiem polega na tym, że jest to narzędzie KPCh służące do szpiegowania Amerykanów” – mówi Schmitt.
Jest wiele osób, które chętnie kupiłyby TikTok, wiele firm, wiele osób… które nie są kontrolowane przez Partię Komunistyczną w Pekinie” – mówi Hawley.
TikTok zaprzecza, że dane Amerykanów zostały naruszone. Z aplikacji korzysta około 170 milionów Amerykanów.