WASZYNGTON (NEXSTAR) – Demokraci i zwolennicy wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych zwiększają presję na prezydenta Joe Bidena, aby złagodził wyroki około 40 osób oczekujących obecnie na karę śmierci.
Przewodnicząca oskarżenia republikaninka Ayanna Pressley (Massach stanu) obawia się, że prezydent-elekt Donald Trump będzie kontynuował „szale egzekucji” wprowadzone podczas jego pierwszej kadencji.
Po raz pierwszy od prawie 20 lat Trump wznowił federalne egzekucje. Pressley twierdzi, że w ostatnich miesiącach urzędowania Trumpa stracono 13 osób oczekujących na karę śmierci.
„Musimy działać pilnie, aby historia się nie powtórzyła” – mówi Pressley.
Prezydent Joe Biden ma nieco ponad miesiąc na podjęcie decyzji, czy udzieli więźniom federalnym ułaskawienia. Od objęcia urzędu jego administracja wstrzymała wszystkie egzekucje federalne. Biały Dom twierdzi, że prezydent „rozpatruje” obecnie petycje o ułaskawienie.
Herman Lindsey, który przez trzy lata przebywał w celi śmierci, zanim został uniewinniony, dołączył do zwolenników na Kapitolu, wzywając prezydenta Bidena, aby „postąpił właściwie”.
„Dajcie nam, ludziom szansę na walkę o naprawienie sytuacji” – powiedział podczas specjalnego przesłuchania w Izbie Reprezentantów.
Syn Lisy Brown został stracony, gdy Trump sprawował urząd. Przez łzy opisuje ból, jaki odczuwała, obserwując jego śmierć przez 28 minut. Chociaż jej syn został skazany prawie 20 lat temu za podwójne morderstwo, twierdzi, że kara śmierci nie jest sprawiedliwością, ale raczej „morderstwem sponsorowanym przez państwo”.
Zack Smith, starszy prawnik w Heritage Foundation, zdecydowanie się z tym nie zgadza. Smith twierdzi, że wyroki śmierci są często skutkiem ohydnej zbrodni i chociaż prezydent ma prawo do ponownego rozpatrzenia sprawy, upiera się, że przyznanie całkowitej amnestii jest „pomyłką sądową”.
„Podejrzewam, że wiele osób w społeczności i rodziny ofiar nie poparłoby tak ogólnego dojazdu do pracy” – mówi Smith.
Senator Josh Hawley (ze stanu Missouri) twierdzi, że kara śmierci jest uzasadniona w określonych przypadkach i nazywa wysiłki Demokratów „nietrafionymi”.