THORNTON TOWNSHIP, Illinois (WGN) — Do konfliktu doszło we wtorek wieczorem, zanim członkowie społeczności zostali w ogóle wpuszczeni na posiedzenie zarządu Thornton Township.
„Po prostu nie rozumiem, dlaczego to musi być walka” – powiedział Chris Gonzalez, jeden z członków zarządu Thornton Township.
Gonzalez nalegał, aby spotkanie odbyło się w sali na parterze, która jego zdaniem ma więcej wyjść i może pomieścić więcej osób. Bezpieczeństwo było jego głównym zmartwieniem w obliczu rosnących napięć, które pojawiły się na posiedzeniach zarządu miasteczka.
On i Carmen Carlisle nie uczestniczyli w ostatnim posiedzeniu rady nadzorczej z powodu tych samych obaw, co skutecznie odwołał spotkanie.
„Nękanie” – powiedział Gonzalez. „Gdzie wolno komuś dosłownie podejść do kogoś, próbując to zrobić [take] mają trzy minuty, a nie wolno im tego.”
Nadzorczyni gminy Tiffany Henyard, która jest pogrążona w kontrowersjach zarówno jako przełożona Thornton Township, jak i burmistrz Dolton na południowych przedmieściach, próbowała kontynuować spotkanie w mniejszej sali na piętrze budynku. Jednak pod nieobecność Carlisle’a i rezygnację innego członka zarządu spotkanie nie mogło się odbyć bez Gonzaleza udającego się na górę i Henyarda schodzącego na dół.
„Hej, chłopaki, nie mamy kworum” – słychać było głos Henyarda we wtorek wieczorem. „Dziś wieczorem nie będziemy mieli posiedzenia zarządu”.
Zanim sprawy uległy pogorszeniu, w porządku obrad znajdowało się zatwierdzanie ustaw i coś, co określono jako „Zwrot podatku przez nadzorcę dla wszystkich właścicieli domów”.
We wtorek wieczorem nic nie zostało zrobione.
„Kiedy o to chodzi, zawsze chodzi o nią” – powiedziała LaSharon Carter, mieszkanka Holandii Południowej. „Więc interesy nie są prowadzone.”
„Musimy powołać kogoś nowego, nie zamierzamy jej wybierać ponownie” – dodała Angela Hill, mieszkanka Dolton. „Skończyła, historia”.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, jeden z lokalnych mieszkańców powiedział WGN News, że po raz pierwszy zostali przeszukani przez ochronę.
„Po mojej prawej i lewej stronie mamy dwoje drzwi wyjściowych” – powiedział Henyard. „Tak więc, jeśli którykolwiek członek zarządu z jakiegokolwiek powodu uzna, że nie jest bezpieczny, może opuścić budynek”.
„Tylko dlatego, że ktoś może bezpiecznie wyjść tylnymi drzwiami – no wiesz, jedna osoba – martwię się o pozostałych 40 osób, które tam są” – powiedział Gonzalez.
Gonzalez powiedział, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu odbędzie się specjalne spotkanie, ponieważ „rachunki rzeczywiście trzeba zapłacić”, natomiast Henyard powiedział, że toczący się spór może przełożyć się na postępowanie sądowe.