(WJW) – Na pustyni w Kolumbii Brytyjskiej odnaleziono żywego 20-letniego turystę, który zaginął od tygodni Potwierdziła to Królewska Kanadyjska Policja Górska w środę.
Po raz pierwszy zgłoszono zaginięcie Sama Benasticka 19 października. Jak donosi Wiadomości CBŚ i inne media, turysta nie wrócił z rzekomo 10-dniowej wyprawy na kemping.
Wziął rower terenowy i planował wędrować i łowić ryby w parku prowincjonalnym Redfern-Keily, ale jego rodzina zaniepokoiła się, gdy nie zgłosił się po 10 dniach – stwierdziła jego siostra w dzienniku strona GoFundMe.
„Nasza rodzina jest zdruzgotana i zdeterminowana, aby go odnaleźć” – powiedziała podczas zbiórki, podczas której zebrano ponad 42 000 dolarów.
Doprowadziło to do szeroko zakrojonych poszukiwań turysty, w które zaangażowały się zespoły ratownicze, strażnicy parku i wolontariusze.
Według Królewska Kanadyjska Policja Górska26 listopada około godziny 11:30 dwie osoby spacerujące szlakiem nad jeziorem Redfern zauważyły mężczyznę zmierzającego w ich stronę.
CBC zeznał, że miał przy sobie dwie laski i pocięty śpiwór owinięty wokół nóg.
Śledczy twierdzą, że został zabrany do szpitala, gdzie policja potwierdziła, że mężczyzną był Benastick.
Benastick powiedział śledczym, że pozostał w samochodzie przez kilka dni, po czym rozbił obóz nad strumieniem na 10–15 dni.
„Następnie przeniosłem się w dół doliny i zbudowałem obóz i schronienie w wyschniętym dnie strumienia” – podała Królewska Kanadyjska Policja Górska w swoim raporcie komunikat prasowy. „Następnie udał się do miejsca, gdzie zatrzymał dwóch mężczyzn i został zabrany w bezpieczne miejsce”.
Benastick spędził 50 dni, żyjąc w czasami mroźnych temperaturach. Czasami, CBC poinformowało, temperatura w okolicy spadła o cztery stopnie poniżej zera.
w komunikat prasowy, Śledczy podziękowali wszystkim, którzy wzięli udział w poszukiwaniach.
„Znalezienie Sama żywego to absolutnie najlepszy wynik. Po tak długim czasie jego nieobecności obawiano się, że taki wynik nie nastąpi
– oznajmiła w komunikacie kapral Madonna Saunderson.