CINCINNATI (AP) – Niezależny dziennikarz, który został skuty kajdankami po tym, jak odmówił zaprzestania filmowania miejsca śmiercionośnego samochodu…
CINCINNATI (AP) – Niezależny dziennikarz, który został skuty kajdankami po tym, jak odmówił zaprzestania filmowania miejsca śmiertelnego wypadku samochodowego, pozwał miasto Cincinnati i funkcjonariusza.
Calvin Andrus, dziennikarz i kamerzysta z prawie 30-letnim stażem, powiedział, że w listopadzie ubiegłego roku stał za policyjną taśmą z miejsca zbrodni i nagrywał materiał, kiedy funkcjonariusz kazał mu wyjść. Andrus powiedział, że powiedział funkcjonariuszowi, że jest przedstawicielem mediów i próbował wręczyć mu kartę zawierającą listę przepisów zezwalających na nagrywanie miejsc zbrodni.
Według WCPO-TVNa nagraniu wideo widać, że funkcjonariusz najpierw powiedział Andrusowi, że znajduje się poza taśmą miejsca zbrodni, a następnie oznajmił, że chce powiększyć obszar miejsca zbrodni.
Policja oskarżyła Andrusa o utrudnianie spraw urzędowych, ale w czerwcu prokuratorzy oddalili ten zarzut.
W pozwie złożonym 11 października zarzuca się miastu i funkcjonariuszowi fałszywe aresztowanie i umyślne oskarżenie. Andrus domaga się bliżej nieokreślonego odszkodowania za cierpienie emocjonalne, ból i cierpienie oraz pokrycie kosztów leczenia. Wiadomości z prośbą o komentarz pozostawiono miastu i związkowi policji w Cincinnati.
Andrus w pozwie podał, że funkcjonariusz go aresztował, zakuł w kajdanki i wsadził na tył radiowozu. Andrus powiedział, że pozostawiono go w radiowozie na ponad 30 minut, po czym dostał ataku paniki i bólu w klatce piersiowej. Następnie został zabrany do szpitala.
Prawa autorskie © 2024 Associated Press. Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał ten nie może być publikowany, emitowany, pisany ani redystrybuowany.