W prawdziwym życiu OT Fagbenle szybko się śmieje, co jest odejściem od postaci, które umieściły aktora na mapie. Od 2017 roku rodowity Brytyjczyk wciela się w wiecznie zmartwionego męża June Osborne (Elżbieta Moss) NA Opowieść podręcznej. Następnie podjął wyzwanie wcielenia się w Baracka Obamę Pierwsza Dama, następnie sfrustrowany finansista Cameron Lautner dalej Rozbiliśmy się. Postać Fagbenle’a włączona Domniemany niewinny, prokurator Nico Della Guardia również nie ma powodów do uśmiechu, gdy próbuje wsadzić za kratki jednego ze swoich pracowników. Ale żadna z tych ciężkich narracji nie powstrzymuje Fagbenle od pełnego cieszenia się pozycją, w której się znajduje. „Chciałbym nadal grać role, które są politycznie i filozoficznie wywrotowe, które rzucają wyzwanie naszemu sposobowi patrzenia na sprawy” – mówi. „Ostatecznie to najlepsza część sztuki”.
DEADLINE: Kiedy angażujesz się w postać, naprawdę się angażujesz. Kiedy szukasz projektów, czy możliwość stworzenia kogoś, niemal na poziomie komórkowym, jest dla Ciebie atrakcyjna?
OT FAGBENLE: Absolutnie tak. To jest to, co naprawdę mnie ekscytuje. To zabawne, ponieważ czasami wokół ostatniego występu znajduje się środek ciężkości. A ponieważ Łukasz z Opowieść służebnej ma dość duże poczucie grawitacji, mnóstwo takich części przychodzi mi na myśl. Jestem więc bardzo podekscytowany, gdy pojawia się coś innego, ponieważ daje mi to szansę na wskoczenie w zupełnie nowy świat. Doświadczyłem tego często na początku mojej kariery, kiedy grałem w teatrze. Pełniłbym taką różnorodność ról. Jestem podekscytowany, że w tym roku udało mi się zająć czymś innym.
TERMIN: Zacznijmy od Domniemany niewinny. Jaka była siła tego projektu?
FAGBENLE: To znaczy, czego tu nie lubić?
DEADLINE: Może dlatego, że wcześniej zostało to zrobione naprawdę dobrze?
FAGBENLE: Czasami myślisz: dlaczego nie możesz po prostu zostawić dobra w spokoju? Ciężko to poprawić. Ale zespół – nasi dyrektorzy [Greg Yaitanes and Anne Sewitsky]nasz pisarz [David E. Kelley]— było bardzo ekscytujące, a oni mieli swoje własne, oryginalne głosy. Bardzo mnie ciekawiło, jak to wszystko będzie się łączyć. A poza tym, szczerze mówiąc, jestem po prostu wielkim fanem Jake’a [Gyllenhaal]praca. Myślę, że jest niezwykły. I Piotr [Sarsgaard]również. Znałem Ruth [Negga] od dawna. A zatem obsada była niesamowita i wyglądało na to, że warto być częścią naprawdę świetnego zespołu. Przeczytałem też tę część i wydarzyły się dwie rzeczy. Z jednej strony przeczytałem, co zostało napisane, co miało oznaczać tę część. Ale miałem też inny pomysł na ten temat. Pomyślałem sobie: „Och, to może być naprawdę interesujące”. Był sposób na zrobienie tego faceta w sposób bardziej, nie wiem, wyjątkowy, przez co można było mieć do niego bardziej ambiwalentne uczucia.
DEADLINE: Jaki był twój pomysł na Nico Della Guardię? Co uczyniłoby go wyjątkowym?
FAGBENLE: W ramach przygotowań poszedłem i obserwowałem grupę polityków – polityków, którzy ukończyli studia prawnicze – i kiedy naprawdę zacząłem się ich uczyć, szczerze mówiąc, byli dziwną grupą. Są dość specyficzne. Mają w sobie ten aspekt performatywny, który z jednej strony musi mieć charakter adaptacyjny, bo pomógł im zostać wybranym, a z drugiej strony wydaje się tak nieautentyczny, że aż dziwne, że ktokolwiek chciałby być prowadzony przez tego typu ludzi. Pomyślałem więc, że to interesująca dychotomia, w której z jednej strony masz inteligencję i kompetencje – być może są one elokwentne, graniczące z gadatliwością jak ja – ale z drugiej strony masz kogoś, kto jest smętny, nieautentyczny, żądny władzy i desperacko próbujący to ukryć. Po prostu zafascynowałem się tymi ludźmi.
DEADLINE: Jakie jest pierwsze wrażenie, jakie chcesz, aby ludzie mieli na temat tej postaci?
FAGBENLE: Do pewnego stopnia staram się unikać myślenia o tym, co ludzie pomyślą o tej postaci. Ale rozumiem twoje pytanie. Miałem dla Nico kamień probierczy, który był taki, że miał poczucie nie tylko, że jest lepszy od wszystkich innych, ale że wszyscy inni byli pieprzonymi imbecylami. W Anglii jest przedstawienie, Czarny dodatekz Rowanem Atkinsonem i jest to klasyczna brytyjska komedia. Jest archetypem osoby, która jest po prostu wściekła, że wszyscy są poniżej niego, nie tak mądrzy jak on i przeszkadzają w jego politycznych machinacjach. Więc, [with Nico] to konflikt pomiędzy jego wysokim mniemaniem o sobie i niskim mniemaniem o wszystkich innych.
DEADLINE: Cóż, cieszę się, że dobrze to przeczytałem. Jak fajnie się w to gra?
FAGBENLE: Och, to naprawdę zabawne. I, jak sądzę, dość przydatne, ponieważ łatwo byłoby wejść na plan z Peterem i Jake’em i pobawić się przy nich, bo są wspaniali, a na planie są cholernie potężni. Nie zadają ciosów. Oni po to idą. Mają mnóstwo pewności siebie, siły i umiejętności. Więc całkiem miło było zagrać kogoś, kto patrzy na swoje postacie i po prostu mówi: „Idioci”. To naprawdę zabawne. Wspaniałą rzeczą zarówno w Peterze, jak i Jake’u jest to, że można w nich grać. Nie ma nic, co można by nimi rzucić, co by ich zniechęciło. Oni po prostu mówią: „Och, tak, przynieś to, przynieś, przynieś”. I tego rodzaju podejście sprawiło, że na planie poczułem się elektryzujący. Wszystko może się zdarzyć.
TERMIN: Akcent. Jak do tego doszedłeś?
FAGBENLE: Wiesz co jest zabawne? Nigdy nie udaje mi się mówić własnym akcentem, bo nawet jeśli gram po angielsku, na mój akcent wpływ miały Ameryka i Nigeria na tyle, że nawet Anglicy często pytają mnie, skąd pochodzę. Zatem w przypadku każdej postaci dokonuję pewnego wyboru. Tak się złożyło, że w tym przypadku, kiedy przyglądałem się tym politykom, pomyślałem: „Mają dziwne głosy”. Mają ten osobliwy sposób formułowania zdań. Zacząłem studiować wszystkie najbardziej irytujące głosy, jakie przychodziły mi na myśl. Najbardziej złośliwi, jak Alan Rickman Być trudnym do wykorzenienia. Mówię o złym gościu z Pogromca duchówdużo. Tak, naprawdę miałem gdzieś w sobie ten głos, więc go wyrzeźbiłem i pracowałem z kilkoma trenerami dialektów. Joe Gold jest jednym z facetów, którzy pomogli mi znaleźć środek tego głosu. I tak, wywołało to spore zamieszanie [Laughs].
DEADLINE: Czy akcenty są dla Ciebie czymś naturalnym? Jesteś włączony Żaden dobry uczynek następny i to już zupełnie inny akcent.
FAGBENLE: Wiesz, jestem kiepski w akcentowaniu i mówiąc to, mam na myśli, że nie mam do tego talentu. W moim przypadku przejście od angielskiego akcentu do pierwszego amerykańskiego akcentu zajęło mi tysiące godzin pracy. Wyczerpujący. Ludzie nie pomyśleliby, że jestem dobry w akcentach, gdyby wiedzieli, jak ciężko nad nimi pracowałem, bo po prostu pomyśleliby: „Oczywiście, gdybyś spędził tyle godzin, byłbyś w stanie to zrobić”. Ale kiedy dowiedziałem się, że mogę wyczerpująco pracować nad akcentem, pomyślałem: „Och, mogę to zrobić w wielu przypadkach”. I okazało się, że mam mnóstwo różnych typów akcentów. Ale nie dlatego, że miałem wrodzony talent. Bardzo zazdroszczę aktorom, których spotykam, którzy potrafią po prostu wymówić 20 akcentów, a nie wkładają w to prawie żadnej pracy. Niestety, moje ucho tak nie działa.
DEADLINE: Obecnie jesteś w trakcie szóstego sezonu Opowieść podręcznej. Jak to jest siedzieć tak długo w tej roli i ciągle martwić się o żonę?
FAGBENLE: Ja wiem. To cała trauma Służącej. Praca nad materiałem, który jest na najwyższym poziomie artystycznym, ale także jest przekonujący pod względem filozoficznym i politycznym oraz odpowiedni do czasów, był jednym z największych darów w moim życiu i karierze. A wraz z tym możliwość współpracy ze wszystkimi, od Elizabeth Moss po Reeda Morano Samira Wiley. Co więcej, nawet po ośmiu latach od rozpoczęcia zdjęć ludzie przychodzą na plan gotowy, aby go zdobyć. Nie ma popadania w samozadowolenie, nie trzeba dzwonić. Ludziom zależy. A jako osobie, której bardzo zależy na mojej sztuce, nic nie ekscytuje mnie bardziej niż praca ze wspaniałymi ludźmi, dla których jest to pasja i powołanie.
TERMIN: Twoja kariera nabrała teraz dużego tempa. Gdybyś miał być w centrum uwagi, jaka byłaby Twoja wymarzona rola?
FAGBENLE: Scena centralna nie jest dla mnie najbardziej ekscytującą rzeczą. Grałem Mercutio – to znacznie lepsza rola niż Romeo. Spędzanie czasu z Peterem było dla mnie naprawdę fascynujące, ponieważ uważam, że miał świetną karierę, a jej kariera skupiała się na pracy z najlepszymi. Chciałbym pracować z wielkimi i nadal pełnić różnorodne role, robić rzeczy, które są politycznie i filozoficznie wywrotowe, rzeczy, które podważają nasz sposób patrzenia na sprawy, ponieważ ostatecznie myślę, że to najlepsza część sztuki, która nam pomaga nie tylko pozwala nam zobaczyć na nowo nasze życie, uczucia i relacje, ale daje nam czasami nowy sposób patrzenia na świat. To naprawdę mnie motywuje.
Domniemany niewinny jest teraz transmitowany AppleTV+.