Strona główna Technologia Wnioski z doniesień AP na temat kryzysu związanego z wykorzystywaniem seksualnym dzieci...

Wnioski z doniesień AP na temat kryzysu związanego z wykorzystywaniem seksualnym dzieci w tajnej sekcie chrześcijańskiej

1

BOISE, Idaho (AP) – Od dziesięcioleci mało znana sekta chrześcijańska ma do czynienia głównie ze swoimi agresywnymi duchownymi i duchowymi starszymi…

BOISE, Idaho (AP) – Od dziesięcioleci mało znana sekta chrześcijańska radzi sobie ze swoimi agresywnymi duchownymi i duchowymi starszymi przeważnie w tajemnicy, unikając podjęcia kroków prawnych na rzecz wzywania ofiar do przebaczenia drapieżnikom pośród nich.

Jednak przebaczenie nie było lekarstwem: sprawcy często wysyłani byli do innych, niczego niepodejrzewających rodzin, gdzie mieli łatwy dostęp do nowych ofiar.

Teraz oddolny wysiłek ocalałych ujawnił głębię skandalu — dokumentowanie zarzutów przeciwko ponad 900 sprawcom przemocy w 30 krajach, a sprawy wciąż się pojawiają – i wystawienie bezimiennej sekty na światło dzienne. FBI też to zrobiło wszczął śledztwo do grupy, zwanej czasem „dwómi po dwójkach”.

Associated Press przeprowadziła wywiady z kilkunastu obecnymi i byłymi członkami, pracownikami i ekspertami, a także dokonała przeglądu listów, dokumentów sądowych i innych dokumentów potwierdzających zarzuty. Kilku przywódców sekt i ministrów albo odrzuciło prośby o wywiad, albo nie odpowiedziało na wiadomości.

Oto kilka wniosków z raportów AP.

Podstawowa doktryna sekty naraża dzieci na wysokie ryzyko

Wykorzystywanie seksualne dzieci jest poważnym problemem w wielu instytucjach religijnych: firma Advisen zajmująca się danymi ubezpieczeniowymi wymienia wykorzystywanie seksualne dzieci jako drugą najczęstszą stratę ubezpieczeniową organizacji religijnych, po roszczeniach związanych z zarobkami. Jednak ocaleni twierdzą, że zasady „Dwa na Dwójki” narażają dzieci na szczególnie wysokie ryzyko.

Sekta wierzy, że jej ochotniczy ministrowie, zwani „pracownikami”, powinni żyć wśród wyznawców i polegać na nich w zakresie żywności, mieszkania i innych potrzeb.

Wiele ocalałych powiedziało AP, że byli molestowani przez kaznodziejów przebywających w ich domach. W niektórych przypadkach nadużycia wychodziły na jaw, a sprawca był proszony o opuszczenie służby. Często jednak przywódcy regionalni, zwani „nadzorcami”, po prostu przenosili pracownika do nowego regionu, nie ostrzegając innych członków.

Była członkini sekty, Pam Walton, wykorzystuje zdjęcia z corocznych konwencji sekty, raporty członków i inne dane, aby śledzić przemieszczanie się pracowników i nadzorców podejrzanych o molestowanie.

„Nie sądzę, żeby ludzie zdawali sobie sprawę z ogromu podróży tych mężczyzn i kobiet” – stwierdził Walton.

Od rozpoczęcia służby w 1976 r. do swojej śmierci w 2022 r. pewien agresywny nadzorca, Dean Bruer, służył w co najmniej 22 stanach i terytoriach oraz w siedmiu krajach.

Kultura „miłosierdzia” umożliwiła sprawcom przemocy

Były pracownik Jared Snyder twierdzi, że wspominanie czyichś przeszłych grzechów jest uważane za tabu, ponieważ tej osobie „Bóg już przebaczył”. W rezultacie zarówno członkowie, jak i pracownicy często mówili jedynie eufemistycznie o problemach, stwierdził Snyder, a nawet poważne występki często bagatelizowały.

„U podstaw leży obawa, że ​​zostaniesz uznany za osobę o „złym duchu”, jeśli nie będziesz wystarczająco miłosierny” – mówi Snyder.

Niektórzy przywódcy sekt przestrzegali przed zagłębianiem się w zarzuty. Jeden z nadzorców powiedział Snyderowi: „Im mniej wiesz, tym lepiej” – powiedział.

Przywódcy sekt czasami ignorowali prawne wymogi dotyczące raportowania

W niektórych stanach USA obowiązują przepisy, które wymagają od przywódców duchowych, nauczycieli i innych osób sprawujących władzę zgłaszania władzom zarzutów wykorzystywania dzieci. Z listów i innych dokumentów wynika, że ​​niektórzy nadzorcy próbowali obejść te prawa.

Ed Alexander, nadzorca regionalny w Arizonie, napisał list do starszego molestującego dzieci, wzywając go do zasięgnięcia porady zawodowej. W ten sposób, twierdził Alexander, sekta nie będzie musiała zgłaszać przestępstwa mężczyzny, a zamiast tego doradca będzie mógł przejąć odpowiedzialność za zgłoszenie.

Aleksander odmówił komentarza.

W poszukiwaniu sprawiedliwości ocaleni często wpadali w ślepe zaułki

Jako nastolatka Sheri Autrey czuła się nieprzygotowana do opisywania przed ławą przysięgłych intymnych szczegółów swojego molestowania, więc jej rodzice odmówili poddania jej procesowi karnemu. Kiedy Autrey jako dorosły próbował wnieść oskarżenie, było już za późno – zgodnie z prawem stanu Kalifornia od popełnienia przestępstwa minęło zbyt wiele lat.

Autrey próbował znaleźć prawnika, który mógłby pozwać sektę, ale nikt nie chciał się zająć tą sprawą. Eksperci prawni twierdzą, że niechęć sekty do własności pozostawia ją bez żadnych widocznych aktywów, które można by wykorzystać do zapłaty ugody prawnej.

Wielu ocalałych, pozbawionych możliwości prawnych, przyłączyło się do oddolnych wysiłków, aby się wzajemnie wspierać. Jedna z organizacji, Advocates for the Truth, utworzyła całodobową poufną infolinię dla ocalałych, badała i śledziła zarzuty oraz zapewniała ofiarom zasoby terapeutyczne i fundusze.

Strony na Facebooku i czaty online dały ocalałym miejsce do porównywania historii, omawiania wiary i dzielenia się sugestiami dotyczącymi reform.

Wielka ława przysięgłych zaczęła badać tę sektę w zeszłym roku, a w lutym FBI poprosiło osoby posiadające informacje o zgłaszanie się. W ciągu ostatnich kilku miesięcy agenci przesłuchiwali wielu ocalałych i przywódców sekt.

Zmiany w sekcie są powolne i ograniczone

Niektórzy przywódcy sekt potępili nadużycia i poprosili konsultantów o radę, jak lepiej chronić członków. Inni całkowicie odrzucili zalecane zasady zapobiegania krzywdzeniu dzieci lub wdrożyli ich uproszczone wersje z mniejszą liczbą zabezpieczeń.

Nie wydaje się jednak prawdopodobne, aby napięcie szybko opadło. Była członkini sekty i ocalała Lisa Webb twierdzi, że jej terapią jest wspieranie innych ocalałych.

„Nie próbuję odebrać ci zbawienia ani atakować twojej wiary, ale jak możemy zapewnić bezpieczeństwo naszym dzieciom? Można szanować wiarę, szanować religię, ale nadal nie być naiwnym” – powiedział Webb. „Sam fakt, że rozmowa się toczy, oznacza, że ​​już poprawiliśmy bezpieczeństwo.[…]Trwa zbiórka za ocalałymi”.

Prawa autorskie © 2024 Associated Press. Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał ten nie może być publikowany, emitowany, pisany ani redystrybuowany.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj