WASZYNGTON (NEXSTAR) – W niektórych stanach rozpoczęło się przedterminowe głosowanie, a kandydaci na prezydenta w dalszym ciągu starają się zdobyć każdy głos przed dniem wyborów.
Przy tak zaciętym wyścigu obaj kandydaci starają się dotrzeć do wyborców, którzy normalnie nie głosowaliby na ich partię.
Wiceprezydent Kamala Harris prowadziła kampanię z Republikanami w Pensylwanii.
„Musimy przedłożyć nasz kraj ponad naszą partię” – powiedział były poseł Adam Kinzinger (Ill.)
Harris udzielił także wywiadu prezenterowi Fox News Bretowi Baierowi, mówiąc mu, że jeśli zostanie wybrana, wniesie coś nowego do Gabinetu Owalnego.
„Moja prezydentura nie będzie kontynuacją prezydentury Joe Bidena. Reprezentuję nowe pokolenie przywódców” – powiedział Harris.
Tymczasem były prezydent Donald Trump zaapelował do wyborców pochodzenia hiszpańskiego.
Mówił o imigracji w ratuszu prowadzonym przez hiszpańskojęzyczną sieć Univision.
„Chcemy pracowników. I chcemy, żeby przyjechali, ale muszą legalnie przyjechać. Muszą kochać nasz kraj. Muszą kochać was. Kochać naszych ludzi” – powiedział Trump.
Próbując pozyskać elektoraty, Trump wystąpił w ratuszu Fox News i powiedział złożonej wyłącznie z kobiet publiczności: „Jestem ojcem zapłodnienia in vitro. Naprawdę jesteśmy partią na rzecz zapłodnienia in vitro. Chcemy zapłodnienia i to się uda. „
Harris nazwał te komentarze dziwacznymi: „Uznałem to za dość dziwne, właściwie nazwał siebie ojcem zapłodnienia in vitro”.
Wiceprezydent Harris będzie w czwartek prowadził kampanię w Wisconsin, a były prezydent Trump będzie przemawiał podczas kolacji charytatywnej w Nowym Jorku.